Wywiad z franczyzodawcą - Kreatywka - biznes z pasją

Powrót: Strona główna / Artykuły

Biznes, który jest nie tylko źródłem dochodu, ale przede wszystkim pozwala realizować własne marzenia i pasje, to jedyny sposób na osiągnięcie 100% sukcesu. Tym razem o biznesie i pasji rozmawiałam z Panią Beatą Kołodziejczyk, właścicielką Kreatywki.

Kreatywka to nie tylko nietypowa nazwa, ale również niespotykany pomysł na biznes. Kto Panią zainspirował i jakie były początki Kreatywki?

Nazwa Kreatywka powstała przez połączenie dwóch słów: kreatywności i pozytywki. Celem naszych działań jest pobudzanie kreatywności dzieci także przez muzykę, a pozytywka zawsze kojarzyła mi się ze spokojnymi, miłymi dla ucha dźwiękami.

Kreatywka powstała tak naprawdę dla mojego syna. 11 lat temu, gdy urodził się Maciej, oprócz zajęć na basenie nie było praktycznie żadnych innych miejsc spotkań młodych mam z maluszkami. Początkowo zaczęłyśmy spotykać się z mamami z okolicy w moim biurze na …. herbatkach laktacyjnych.

Czytałam też wówczas wiele o holistycznym wspieraniu rozwoju dzieci od pierwszych dni ich życia i tak narodził się pomysł przekształcenia spotkań w radosne ogólnorozwojowe zabawy dzieci z udziałem i ich rodziców.

Jak to się stało, że Kreatywka skupia się na zajęciach ogólnorozwojowych opartych na muzyce? Czy wiąże się to z Pani wykształceniem?

Z wykształcenia jestem ekonomistą i tzw. ścisłym umysłem. Gdy urodził się mój syn bardzo chciałam wspierać jego rozwój na wszelkich płaszczyznach. Mając świadomość, że sama nie posiadam wszystkich potrzebnych do tego talentów, postanowiłam znaleźć sposób, aby umożliwić Maciejowi i innym dzieciom harmonijny oraz wszechstronny rozwój. Stąd w zajęciach elementy muzyki, rytmiki, kognitywistyki, logopedii i innych dziedzin nauki.

Jaka jest misja Kreatywki i na czym właściwie polegają zajęcia?

Misją Kreatywki jest wspieranie rozwoju dzieci od pierwszych dni ich życia. Początkowo nasze zajęcia polegały na uczestniczeniu w popularnych zabawach np. „Stary niedźwiedź mocno śpi..." Dzieci jednak rosły i zmieniały się ich potrzeby, dlatego zmieniała się również idea Kreatywki.

Odeszłam od tradycyjnych i popularnych zabaw dziecięcych na korzyść specjalnie napisanych wieloelementowych autorskich programów, jeszcze pełniej służących rozwojowi maluszków poprzez zabawę.

Obecnie kładziemy też silny nacisk na kształtowanie świadomości rodziców poprzez pokazywanie im, czego tak naprawdę potrzebują ich pociechy w kolejnych etapach rozwoju. W wielu oddziałach prowadzimy też różnego rodzaju warsztaty dla rodziców, a prowadzą je specjaliści pedagogiki, psychologii, logopedii i inni.

Dlaczego zdecydowała się Pani na franczyzę?

Początkowo Kreatywka miała tylko jeden oddział, ale zainteresowanie zajęciami było tak duże, że otworzyłam kilka dodatkowych jednostek własnych. Zatrudniałam koordynatorów w różnych miastach, a nasza działalność rozwijała się w niesamowitym tempie. Przy trzynastym oddziale własnym stanęłam przed wyborem. Celem dalszego rozwoju mogłam albo restrukturyzować firmę, albo wybrać inny model rozwoju.

Wybór padł na franczyzę, w której samodzielni przedsiębiorcy prowadzą oddziały Kreatywki w oparciu o nasze doświadczenie, licencję i know-how. Po latach wiem, że była to dobra decyzja, która spotęgowała dalszy rozwój Kreatywki.

Jakie wymagania stawia Pani potencjalnym franczyzobiorcom np. doświadczenie biznesowe, kwalifikacje pedagogiczne?

Jest główny warunek konieczny: bycie rodzicem. Uważam bowiem, że dopiero wówczas jesteśmy w stanie zrozumieć w pełni potrzeby dzieci i troski ich rodziców. Tym bardziej, że na zajęcia Kreatywki uczęszczają świadomi rodzice, aktywnie wspierający rozwój swoich dzieci.

Poza tym potencjalny franczyzobiorca powinien mieć cechy samodzielnego przedsiębiorcy. Atutem jest też z pewnością znajomość rynku edukacyjno-oświatowo-kulturalnego.

Współpracujemy zarówno z franczyzobiorcami, którzy samodzielnie prowadzą zajęcia, jak i z osobami, które posiadają umiejętności menadżerskie i zajmują się organizacją przedsięwzięcia, a zajęcia z dziećmi prowadzą zatrudnieni przez nich specjaliści.

Na koniec chciałabym jeszcze zapytać o sprawy finansowe czyli o okres zwrotu inwestycji oraz o wymagany kapitał inwestycyjny.

Koszt wstępnej opłaty franczyzowej zależy od liczby mieszkańców obszaru, jaki franczyzobiorca wybiera sobie na wyłączność i wynosi już od 4 499 PLN za populację do 30 tyś. mieszkańców. W tej opłacie ujęte już jest m.in. indywidualne szkolenie franczyzobiorcy i szkolenie instruktora.

Wyniki finansowe i okres zwrotu inwestycji są bezpośrednio związane z zaangażowaniem franczyzobiorcy. U najlepszych franczyzobiorców inwestycja stała się rentowna już po 4-6 miesiącach prowadzenia zajęć.

Urzędy Pracy oferują dotację na rozpoczęcie działalności gospodarczej, jednak dotacja ta nie może zostać przeznaczona na opłaty. Czy w związku z tym istnieje możliwość negocjacji sposobu rozliczenia wstępnej opłaty franczyzowej i wydzielenia kosztów np. reklamy, które mogą być finansowane z ww. dotacji?

Tak, jak najbardziej. Taka sytuacja miała już miejsce. Koszty związane z zakupem licencji franczyzowej podzieliliśmy wtedy na dwa rodzaje (kwalifikowane i niekwalifikowane pod kątem ww. dotacji). Koszty, które kwalifikowały się do sfinansowania z dotacji, zafakturowaliśmy oddzielnie, przy czym pozycje na fakturze wyszczególniliśmy zgodnie ze specyfikacją wymaganą przez Urząd Pracy.

Dziękuję bardzo za wywiad i życzę wielu dalszych sukcesów.

Ja również bardzo dziękuję i zdradzę jeszcze na koniec, że już wkrótce swoją działalność rozpoczyna Akademia Świnki Skarbonki. Będą to warsztaty z ekonomii dla dzieci od 6 roku życia i ich rodziców m.in. o tym jak mądrze zarządzać pieniądzmi. Zapraszam!

Kalendarium

Pomysły na sprawdzony biznes.

Facebook